O podziale unijnych środków na Konwencie Marszałków
Przypomnijmy, że wczoraj MFiPR ogłosiło podział funduszy unijnych dla poszczególnych regionów. Wynika z nich, że w ręce urzędów marszałkowskich trafi ok. 40 proc. środków z polityki spójności na lata 2021-2027. Pieniądze zostały podzielone według ministerialnego algorytmu, który rodzi wiele wątpliwości i pytań.
- Rząd ostatecznie ogłosił podział alokacji i rezerwy. Poprzedziło to spotkanie, w czasie którego przyjęliśmy ze zrozumieniem podział, uznając go za merytoryczny, biorąc pod uwagę przekaz i zaprezentowane uzasadnienie. Niestety dzisiaj okazało się, że jest inaczej. Wojewoda Lubuski ogłosił w mediach, że ten podział jest porażką koalicji rządzącej regionem, bo jest nieskuteczna, a Lubuskie dostało najmniej w Polsce. Pan wojewoda jest z PiS-u i w moje ocenie potwierdził, że nie jest to podział środków merytoryczny, a polityczny. Tak to niestety wybrzmiało tutaj w regionie. Zaczęliśmy dokładnie liczyć i okazało się, że gdyby Lubuskie otrzymało zgodnie z algorytmem podział rezerwy, nasza alokacja wynosiłaby 982 mln euro, czyli o 120 mln euro więcej! Lubuskie otrzymało z tej rezerwy najmniej. Staraliśmy się dociec dlaczego. Te nowe wskaźniki wyraźnie premiują bogatsze województwa, kosztem słabszych. Ściana zachodnia, lubuskie, zachodniopomorskie traci bardzo na tych wskaźnikach. Kwotowo oceniając wielkość alokacji, Lubuskie ma najmniej, ale oceniając per capita w przeliczeniu na mieszkańca, jesteśmy gdzieś w połowie tabeli – tłumaczyła marszałek Elżbieta Anna Polak.
O niejasnych zasadach negocjacji i podziału unijnych środków mówił też marszałek zachodniopomorski Olgierd Geblewicz. - Uważam, że z województwem zachodniopomorskim żadne negocjacje się nie toczyły. Miałem raz przyjemność spotkać się z panem ministrem, który wysłuchał z zaciekawieniem, jakie wyzwania stoją przed Pomorzem Zachodnim. Natomiast nie mieliśmy żadnych negocjacji. Wczoraj doświadczyliśmy kolejnego zwrotu akcji. Zaprzecza on tak naprawdę tym wszystkim pseudodyskusjom, które dotychczas toczyliśmy. Wczoraj rząd wyrzucił sam do kosza algorytm, który z takim trudem wymyślił i później bronił. To co wczoraj usłyszeliśmy, nie ma nic wspólnego z tym algorytmem, a nawet go wykrzywia. Wczoraj usłyszeliśmy, że te regiony słabsze, takie średniaki z różnymi problemami są mniej ważne, bo najważniejsi są Ci bogaci. Przyjmuję to do wiadomości, ale się z tym nie zgadzam - podkreślał marszałek Geblewicz.
Korzystając z udziału w obradach konwentu Waldemara Budy - wiceministra MFiPR marszałek Elżbieta Anna Polak odniosła się także do utrudnionego dostępu w zakresie możliwości spotkania się z przedstawicielami Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. - Pan minister Waldemar Buda wprowadził w naszym regionie sporo zamieszania. Powiedział, że marszałek i zarząd nie starają się o środki w nowej alokacji i nie zabiegają o spotkania. Przypomnę, że o takie rozmowy prosiłam także na konwencie, bo wielokrotnie ministerstwo odwoływało terminy. Także dziś proszę o podanie terminu spotkania. Jesteśmy bardzo aktywni na scenie publicznej, politycznej, zabiegając o dobry algorytm, merytoryczny program środków. Podjęliśmy stanowiska, przygotowaliśmy dobre projekty w nowej alokacji, zaktualizowaliśmy Strategię Rozwoju Województwa – apelowała marszałek.
- Oczywiście spotkamy się i nie widzę tutaj żadnych problemów. Zapraszam, na roboczo ustalimy propozycję terminu i jak najbardziej będą Państwo mile widziani – odpowiadał Waldemar Buda, wiceminister MFiPR.
Nowa perspektywa nie była jedynym tematem Konwentu Marszałków Województw RP. Samorządowcy pochylili się także nad Bauhause – Nowym Europejskim Ładem. O tym zagadnieniu szeroko opowiedzieli Elisa Ferreira -Komisarz do spraw spójności i reform, Komisja Europejska oraz Normund Popens - Zastępca Dyrektora Generalnego w DG REGIO.
Był to już ostatni Konwent w województwie podlaskim. Teraz przewodnictwo przejmie województwo kujawsko-pomorskiego.